SŁOWO OD PROBOSZCZA

Boże Narodzenie  25.12.2016 r.

Przyjdź na świat,

by wyrównać rachunki strat,

aby zająć wśród nas,

puste miejsce przy stole...”

   Wszystkim Zacnym Parafianom, Niezawodnym Przyjaciołom naszej Wspólnoty i Miłym kościom świątecznym życzę w prostych, ale popartych modlitwą słowach:

   Niech to, co najlepsze w nas samych, i co jesteśmy w stanie wydobyć, wykrzesać z siebie na czas Wigilii i Świąt - z Bożą pomocą i błogosławieństwem staje się codziennym Cudem Bożego Narodzenia: w nas samych, w naszych rodzinach, sąsiedztwie, miejscach pracy, wspólnotach, parafiach.

   Szczególnie pozdrawiam i życzę nadziei i siły wszystkim Chorym i Cierpiącym w domach i szpitalu. Modlitwą ogarniam wszystkich, którzy czują się, albo są osamotnieni i przygnębieni.

   Jezus - objawiający się jako Emmanuel - Bóg z nami - cicho i z wielką Miłością czeka na gotowość każdego człowieka, by mu towarzyszyć, podnosić, uwalniać, uzdrawiać i kierować życiem.

   Świątecznie pozdrawiam Wszystkich!

   Błogosławionych Świąt!

Ks. Wojciech Jabłoński

SŁOWO OD PROBOSZCZA

III Niedziela Adwentu  11.12.2016 r.

PO CO REKOLEKCJE...?

Adwent to czas, w którym w naszych parafiach przeżywamy rekolekcje. Przychodzi Adwent i w kościele słyszymy stare jak świat ogłoszenie: „w takich, a takich dniach, w naszej parafii odbędą się rekolekcje adwentowe”. Reagujemy dość spokojnie, wiedząc, że rekolekcje przed Bożym Narodzeniem to coś normalnego. Problem jednak polega na tym, czy wziąć w nich udział. Niektórzy uważają, że rekolekcje to zwykła praktyka adwentowa, na którą zwołuje się ludzi po to, by im przemówić do rozumu. Inni znów widzą w nich, ciągnące się w nieskończoność nauki, w których powtarza się w kółko to samo. Są wreszcie i tacy, którzy nie dadzą się nabrać na groźbę piekła, czy wiecznego potępienia, którymi zwykło się straszyć uczestników rekolekcji. Myślę również, że niektórzy ludzie swój udział w rekolekcjach uzależniają także od własnego nastroju, sytuacji życiowej, poziomu religijności, jaki reprezentują oraz z tzw.: „potrzeby serca”. Wielu z nas jednak zanim podejmie decyzję pójścia do kościoła na rekolekcje adwentowe, powinno zadać sobie pytanie: „Po co one właściwie są?”.

ks. Wojciech Jabłoński

SŁOWO OD PROBOSZCZA

II Niedziela Adwentu  04.12.2016 r.

MODLITWA DZIECKA:

Modlę się dla siebie o zdrowie, a dla mamy i taty, by zabrali mnie na roraty...

W Adwencie Kościół czci Maryję poprzez Mszę św. zwaną Roratami. Nazwa ta pochodzi od pierwszych słów pieśni na wejście: Rorate coeli, desuper... (Niebiosa spuśćcie rosę...). Rosa z nieba wyobraża łaskę, którą przyniósł Zbawiciel. Jak niemożliwe jest życie na ziemi bez wody, tak niemożliwe jest życie i rozwój duchowy bez łaski. Msza św. roratnia odprawiana jest przed świtem jako znak, że na świecie panowały ciemności grzechu, zanim przyszedł Chrystus - Światłość prawdziwa. Na Roraty niektórzy przychodzą ze świecami, dzieci robią specjalne lampiony, by zaświecić je podczas Mszy św. i wędrować z tym światłem do domów. Według podania zwyczaj odprawiania Rorat wprowadziła św. Kinga, żona Bolesława Wstydliwego. Stały się one jednym z bardziej ulubionych nabożeństw Polaków. Stare kroniki mówią, że w Katedrze na Wawelu, a później w Warszawie przed rozpoczęciem Mszy św. do ołtarza podchodził król. Niósł on pięknie ozdobioną świecę i umieszczał ją na lichtarzu, który stał pośrodku ołtarza Matki Bożej. Po nim przynosili świece przedstawiciele wszystkich stanów i zapalając je mówili: "Gotów jestem na sąd Boży". W ten sposób wyrażali oni swoją gotowość i oczekiwanie na przyjście Pana. Świeca jest symbolem chrześcijanina. Wosk wyobraża ciało, knot - duszę, a płomień - światło Ducha Świętego płonące w duszy człowieka. Świeca roratnia jest dodatkową świecą, którą zapalamy podczas Rorat. Jest ona symbolem Najświętszej Maryi Panny, która niesie ludziom Chrystusa - Światłość prawdziwą. W kościołach umieszcza się ją na prezbiterium obok ołtarza. Biała lub niebieska kokarda, którą jest przepasana roratka mówi o niepokalanym poczęciu Najświętszej Maryi Panny.

Kochani rodzice ! Najpiękniej można przekazać swoim dzieciom miłość do Pana Jezusa i Maryi poprzez swoje świadectwo. ZAPRASZAMY NA RORATY :o)

ks. Wojciech Jabłoński

SŁOWO OD PROBOSZCZA

I Niedziela Adwentu  27.11.2016 r.

Kilka słów na Adwent...

I znów Adwent w Twoim Kościele Boże. Znów wracamy do modlitwy, tęsknoty i wyglądania, do pieśni nadziei i obietnicy...” to słowa niemieckiego teologa Karla Rahnera. Kolejny Adwent w naszym życiu, czas który trzeba jak najlepiej przeżyć... Najpierw by otworzyć serce przed Jezusem Nowo Narodzonym gdy świętować będziemy Pamiątkę Bożego Narodzenia. Dalej, by posiąść cnotę wrażliwości na Boga, który nieustannie przechodzi obok nas... i pragnie SPOTKANIA . Dużo do myślenia niech nam da zdanie Blaise Pascala: „Boję się Chrystusa który przechodzi obok mnie, a którego nie dostrzegam”; ile takich zmarnowanym okazji było i jest w naszym życiu ... Kiedy On mówi a ja nie słyszę lub nie chcę słyszeć... Kiedy On czeka na słowo ode mnie /modlitwa / a ja milczę ... Kiedy On czeka aby wejść do mojego serca /Eucharystia/ a ja wciąż nie mogę zdobyć się na otrawcie drzwi mojego serca... lub czynię to rzadko... Kiedy On przychodzi do mnie w bliźnim a ja ranię Go obojętnością słowa, czynu... Adwent to czas przygotowania na ostateczne spotkanie z Jezusem kiedy po nas przyjdzie, gdy dobiegnie kres naszej ziemskiej drogi. Adwent to czas by budzić w sobie odpowiedzialność za zbawienie innych, tych bliskich z mego domu, i tych, których Bóg stawia na mojej drodze. On nam mówi „Idźcie i głoście”.

Autor Didache /Nauki 12 Apostołów / pisze: „Na nic się nie zda cały czas waszej wiary, jeśli nie będziecie doskonali w ostatniej godzinie”.

Owocnego Adwentu AD 2016 życzę Wam i sobie …

ks. Wojciech Jabłoński

SŁOWO OD PROBOSZCZA

XXXIV Niedziela Zwykła  20.11.2016 r.

Akt przyjęcia Jezusa Chrystusa za Króla i Pana

Jubileuszowy Akt Przyjęcia Jezusa Chrystusa za Króla i Pana nie jest zwieńczeniem, lecz początkiem dzieła intronizacji Jezusa Chrystusa w Polsce i w narodzie polskim. Przed nami wielkie i ważne zadanie.

Jego realizacja zakłada szerokie otwarcie drzwi Jezusowi, oddanie Mu swego życia, przyjęcie tego, co nam oferuje i dzielenie się Nim z innymi. Chodzi o umiłowanie Jezusa do końca, zawierzenie Mu naszych rodzin, podejmowanie posługi miłości miłosiernej oraz realizację Ewangelii we wszelkich wymiarach życia, nie wykluczając jego aspektu ekonomicznego, społecznego i politycznego. Mamy świadomość, że nie może ten akt zamknąć się w nabożeństwie wyznaczonym na konkretny dzień. To powinien być świadomy wybór, na kim chcemy oprzeć nasze życie, według jakich zasad postępować i żyć. Każdy dzień niesie ze sobą potrzebę podejmowania decyzji, małych i ważnych; ciągle otaczają nas różni ludzie, nasi bliscy, sąsiedzi, koledzy, znajomi, a także obcy. Przyjęcie Jezusa Chrystusa jako naszego Króla i Pana ma być dla każdego z nas nowym wezwaniem do zweryfikowania naszego życia. Nowym zaproszeniem do tego, byśmy Ewangelię wprowadzali w naszą codzienność. Znalezienia w Chrystusie najlepszego i najpiękniejszego Wzoru, a także recepty na to, by świat w którym żyjemy był bardziej ludzki i rozwijał się zgodnie z Bożym zamysłem .

Od Maryi, naszej Pani i Królowej, trzeba się uczyć spoglądania na wszystkie wymiary życia oczyma wiary, szukając światła w prawdzie objawionej. Nie wolno przy tym zagubić świadomości, że w realizacji tego wszystkiego potrzeba Bożego wsparcia. Dlatego ważne jest powierzanie Duchowi Świętemu całego dzieła i poszczególnych przedsięwzięć. Potrzeba wiele modlitwy i ofiary w dziele odnowy oblicza Kościoła i naszej Ojczyzny.