Jak zachować się w czasie adoracji ?

Na pewno słyszałeś wiele razy jak twoi znajomi mówili o "wyjściu na adorację". Tak spędzony czas przynosi same duchowe korzyści. Być może jednak wciąż nie wiesz o czym mowa i nigdy nie byłeś na adoracji. W naszej Bazylice Jezus ukryty w Najświętszym Sakramencie, w monstrancji, cały dzień czeka na każdego z nas.

Jak wygląda taka modlitwa? Przede wszystkim chodzi o to, aby wszyscy mogli widzieć Chrystusa i modlić się w Jego obecności. Katechizm Kościoła Katolickiego mówi o niej tak: "Adoracja jest zasadniczą postawą człowieka, który uznaje się za stworzenie przed swoim Stwórcą. Wysławia wielkość Pana, który nas stworzył, oraz wszechmoc Zbawiciela, który wyzwala nas od zła. Jest uniżeniem się ducha przed "Królem chwały" (Ps 24, 9-10) i pełnym czci milczeniem przed Bogiem, który jest "zawsze większy". Adoracja trzykroć świętego i miłowanego ponad wszystko Boga napełnia nas pokorą oraz nadaje pewność naszym błaganiom. (KKK, 2628)

Możemy okazać nasza modlitwę Bogu na wiele sposobów, ale w adoracji eucharystycznej poświęcamy czas spędzając go z Chrystusem prawdziwie obecnym wśród nas.

Przed Najświętszym Sakramentem powinieneś zawsze uklęknąć lub się skłonić. To wyraz twojego szacunku, gdy stajesz przed samym Bogiem. Staraj się zawsze dostosować modlitwę do panującej w kościele atmosfery zadumy. Jeśli adoracja jest w ciszy, staraj się nie modlić na głos. Bóg słyszy głos twojego serca w każdej sytuacji. Ale możesz też spotkać się z tzw. Uwielbieniem podczas adoracji, gdy najczęściej modlitwę animuje prowadzący, a jej częścią są pieśni uwielbiające Boga.                        

Gdy klęczenie staje się niewygodne możesz zmienić pozycję: wstać, usiąść. Postawa jest nieodpowiednia tylko wtedy, gdy rozprasza ciebie lub osoby, z którymi się modlisz. Najważniejsze jest skupienie uwagi na obecności Jezusa w monstrancji. Twoja postawa, gesty i myśli muszą być częścią modlitwy. Nie musisz nawet nic mówić: wystarczy patrzeć na Chrystusa, który jest tutaj dla ciebie.

8 propozycji, jak modlić się w czasie adoracji:

  1. czytaj fragmenty duchowych lektur i módl się nimi
  2. proś o wstawiennictwo, łaskę modlitwy
  3. spisuj myśli i modlitwy w dzienniku, prowadź dialog z Bogiem
  4. módl się spontanicznie, nie narzucaj sobie niczego, otwórz serce
  5. proś świętych, aby przyszli ci z pomocą, gdy nie możesz się skupić
  6. czytaj Pismo Święte i rozważaj nawet jedno słowo
  7. medytuj, staraj się nie myśleć o wszystkim, co zaprząta ci głowę i skup się na Jezusie
  8. milcz i patrz, wystarczy byś był

Co święci mówią o adoracji?

- Kiedy tylko przychodzę do kaplicy, ofiarowuje siebie w obecności naszego Boga i mówię do Niego: "Panie, jestem tutaj. Powiedz mi, co chciałbyś abym zrobiła?". I wtedy, mówię Bogu wszystko co leży mi na sercu. Mówię mu o moich przykrościach, radościach i słucham. Jeśli słuchasz, Bóg będzie do ciebie również mówił. Do dobrego Boga musisz zarówno mówić i słuchać. Bóg zawsze odpowiada, kiedy kierujesz się do Niego w jasny i prosty sposób" - Św. Katarzyna Labourē.

 

- Czas jaki spędzasz z Jezusem w Najświętszym Sakramencie jest najlepszym czasem jaki spędzisz na ziemi. Każda chwila jaką z Nim spędzisz będzie pogłębiała waszą relację i sprawi, że twoja dusza będzie stawała się wspanialsza i piękniejsza, to przyniesie pokój całej ziemi" - Św. Matka Teresa z Kalkuty

 

 „Pompejanka” – nowenna nie do odparcia

     Różaniec, nie od dziś wiadomo, ma wielką moc. Oczywiście nie sam z siebie, a z łaski Bożej. Maryja przez tę modlitwę potrafi dla nas wyprosić u Boga wielkie cuda. Sama do Różańca wielokrotnie zachęcała, mamy na ten temat chociażby świadectwa dzieci z Fatimy: Łucji, Hiacynty i Franciszka. I modlimy się na różańcu. Jedni z większym zapałem, inni jak po grudzie, czasem czekając na autobus, innym razem na kolanach przed snem, w różnych intencjach. Jednak ilu z nas potrafi się zdobyć na odmawianie czterech czy nawet trzech części Różańca w ciągu dnia, i to przez 54 dni pod rząd? A tak robią ci, którzy podejmują Nowennę Pompejańską. I mówią, że to wcale nie jest trudne, a warto bo daje wielkie owoce.          Nazywana jest nowenną nie do odparcia.

Każdego dnia odmawiamy trzy części Różańca Świętego (można odmawiać także czwartą: światła). Przed rozpoczęciem każdej części wymieniamy najpierw intencję (tylko jedną), a następnie mówimy:                   
„Ten Różaniec odmawiam na Twoją cześć, Królowo Różańca Świętego”.

Przez 27 dni odmawiamy część błagalną i codziennie, po ukończeniu każdej z trzech części Różańca, odmawiamy modlitwę:

„Pomnij, o miłosierna Panno Różańcowa z Pompejów, jako nigdy jeszcze nie słyszano, aby ktokolwiek z czcicieli Twoich, z Różańcem Twoim, pomocy Twojej wzywający, miał być przez Ciebie opuszczony. Ach, nie gardź prośbą moją, o Matko Słowa Przedwiecznego, ale przez święty Twój Różaniec i przez upodobanie, jakie okazujesz dla Twojej świątyni w Pompejach, wysłuchaj mnie dobrotliwie. Amen”.

Przez pozostałe 27 dni odmawiamy część dziękczynną nowenny i analogicznie, po ukończeniu każdej z trzech części Różańca, odmawiamy następującą modlitwę:

„Cóż Ci dać mogę, o Królowo pełna miłości? Moje całe życie poświęcam Tobie. Ile mi sił starczy, będę rozszerzać cześć Twoją, o Dziewico Różańca Świętego z Pompejów, bo gdy Twojej pomocy wezwałem, nawiedziła mnie łaska Boża. Wszędzie będę opowiadać o miłosierdziu, które mi wyświadczyłaś. O ile zdołam, będę rozszerzać nabożeństwo do Różańca Świętego, wszystkim głosić będę, jak dobrotliwie obeszłaś się ze mną, aby i niegodni, tak jak i ja, grzesznicy, z zaufaniem do Ciebie się udawali. O, gdyby cały świat wiedział, jak jesteś dobra, jaką masz litość nad cierpiącymi, wszystkie stworzenia uciekałyby się do Ciebie. Amen”.

Niezależnie od modlitw końcowych, każdą z trzech części Różańca kończymy po jej odmówieniu trzykrotnym wezwaniem: „Królowo Różańca Świętego, módl się za nami!”.

Ilu jest wśród nas, którzy przeżywają różne dramaty, rozterki, trudności, cierpienia....                           Czasem to nasi bliscy czy znajomi doświadczają takich przeżyć..  Jest wyjście...

Weź do ręki różaniec i oddaj to Maryi, Naszej Matce.

 

 5 sposobów by msza nie była... nudna    

Wielu przychodzącym do kościoła trudno jest skupić się na Mszy. Jesteśmy znudzeni homilią lub listem odczytywanym w połowie Eucharystii. Co zrobić, by Msza była ciekawsza?

Oto 5 sposobów, by Mszę św. przeżyć lepiej :

  1. Przyjdź odpowiednio wcześniej

Przybycie do kościoła przynajmniej 10 minut przed rozpoczęciem Mszy i zajęcie sobie miejsca, daje umysłowi trochę czasu na uporządkowanie myśli i wyzbycia się wszystkich rzeczy, które mieliśmy w głowie do tej pory. Mając na głowie jakieś sprawy, nie trudno o rozkojarzenie, przez które nie możemy skupić się na Mszy, zanim na dobre się rozpocznie. Wykorzystaj ten dodatkowy czas na modlitwę, porozmawiaj z Bogiem na temat tego, co cię trapi, a Bóg odpowie ci w czasie Eucharystii.

  1. Loża modlitewna

Jak to się dzieje, że każdy chce mieć miejsce w pierwszym rzędzie podczas meczu czy koncertu, ale w kościele, to ostatni rząd, i miejsca pod chórem są najbardziej oblegane?

Mówi się, że siedzący w pierwszych rzędach otrzymują więcej łaski Bożej, ale mówiąc poważnie, pierwszy rząd i miejsce bliżej ołtarza pomoże ci w skupieniu się. Jeżeli jesteś w kościele z grupą znajomych, możesz rozważyć przeproszenie ich i przeniesienie się do innej, bliższej ławki. Zwłaszcza jeśli to znajomi są częstym powodem twojego rozkojarzenia. Początkowo prawdopodobnie będą ci dokuczać, ale z czasem uszanują to.

  1. Amatorzy śpiewu - łączcie się

Dołącz do śpiewania. Pamiętaj, że powinieneś wiedzieć, o czym śpiewasz i nie martw się jeśli nie masz do tego talentu - większość z nas go nie ma.

  1. Ćwiczenie

 Ile razy słyszeliśmy od kogoś, że kazania są strasznie nudne? Racja, czasami niektórzy z nas księży nie są zbyt charyzmatyczni, ale w rzeczywistości kazania są bardzo ciekawe, jeśli dobrze się wsłuchasz.

Jeżeli masz problem z koncentracją w czasie różnych zajęć, oglądania wiadomości, czy nawet przeglądania Internetu, może jest jakiś problem z tobą?

Po wyjściu z kościoła postaraj się w myślach streścić kazanie.

  1. 167 do jednego

Trzeba pamiętać, że Eucharystia to dziękczynienie oddawane Bogu, a jeśli chodzisz do kościoła tylko w niedziele, to skupiasz się na Bogu przez godzinę w ciągu tygodnia. Pozostałe 167 godzin Bóg oddaje ci jako prezent i nie ingeruje w to, co w tym czasie robisz.

Przed Mszą warto się zastanowić, ile dobrego dał nam Pan i czy to nie wspaniałe, że przez godzinę w tygodniu oddajemy mu cześć z całego serca?

Stosuj się do powyższych pięciu sposobów, a w końcu dostrzeżesz piękno Eucharystii. Jak to bywa z każdą czynnością, zajmie to trochę czasu i nie ujrzysz wyników od razu. Warto jednak się starać i próbować.

 

11 listopada jest dla nas świętem szczególnym. Dzień ten stał się symbolem definitywnego przekreślenia 123 - letniego okresu braku własnej państwowości. Święto zostało przywrócone do poprzedniej rangi w 1989 r. po upadku komunizmu. Odzyskanie przez Polskę niepodległości w 1918r. odbyło się dwutorowo: na płaszczyźnie krajowej i międzynarodowej. Z jednej strony był to czyn zbrojny Józefa Piłsudskiego, a na płaszczyźnie międzynarodowej działalność Romana Dmowskiego i Ignacego Paderewskiego. Dmowski jesienią 1915 r. wyjechał na Zachód. Uważał, że los Polski zostanie ustalony przez Francję, w interesie której leżało utworzenie silnego państwa w Europie. Mocnym argumentem było utworzenie Armii Polskiej oraz powstanie w sierpniu 1917 r. w Lozannie Komitetu Narodowego Polskiego z siedzibą w Paryżu. Stał się on oficjalnym przedstawicielstwem na Zachodzie.

Sprawa niepodległości dla wszystkich sił politycznych stanowiła najważniejszy cel. Najbardziej predestynowaną osobą do roli przywódcy w odradzającym się państwie był Józef Piłsudski. To, że udało się odzyskać niepodległość zawdzięczamy: czynowi zbrojnemu legionów, geniuszowi Piłsudskiego i perfekcyjnym działaniom dyplomatycznym obozu narodowego.

Święto to, nie tylko kieruje nasze spojrzenie wstecz, kiedy sięgamy pamięcią do ważnych wydarzeń historii. Jest z pewnością najlepszą okazją, by patrzeć z odpowiedzialnością na dzisiejsze wydarzenia i budzić na nowo troskę o losy naszej Ojczyzny. Poznawanie i uczenie historii, rzetelna praca, budowanie wspólnoty i ufna modlitwa wpisuje się w tę troskę.

Wszyscy augustowscy Proboszczowie, wraz z przedstawicielami władz, szkół, instytucji, a przede wszystkim z naszymi Seniorami, różnymi organizacjami kombatanckimi, sybirakami i wszystkimi wiernymi zgromadzą się na wspólnej modlitwie. Zapraszam do Bazyliki NSJ na mszę św. za naszą Ojczyznę i o pokój na świecie, w Święto Odzyskania Niepodległości, 11 listopada, w sobotę, o godz. 10.30.

 

                          

1 listopada Kościół katolicki obchodzi uroczystość Wszystkich Świętych. Dzień ten kojarzy się dla wielu ze zniczem, z grobem bliskich osób, z cmentarzem, dla innych z wiązanką kwiatów, jeszcze dla innych z modlitwą i pamięcią o tych, którzy wyprzedzili nas w drodze do wieczności. Nie mniej jednak w tym dniu udajemy się z całymi rodzinami na cmentarz i nawiedzamy groby naszych bliskich, przyjaciół, rodziców, krewnych, znajomych, stawiając kwiaty, zapalając ten "płomyk nadziei", wierząc, że już cieszą się oni chwałą w domu Ojca Niebieskiego. Kościół w tym dniu oddaje cześć tym wszystkim, którzy już weszli do chwały niebieskiej, a wiernym pielgrzymującym jeszcze na ziemi wskazuje drogę, która ma zaprowadzić ich do świętości. Przypomina nam również prawdę o naszej wspólnocie ze Świętymi, którzy otaczają nas opieką. Kult Świętych pomnaża cześć Pana Boga. Świętych Pańskich czcimy ze względu na Pana Boga, którego oni "reprezentują". Kościół oddaje cześć świętym w różnym stopniu. I tak na pierwszym miejscu stawia Najświętszą Maryję Pannę, następnie świętych: Józefa i Jana Chrzciciela, dalej Apostołów, wśród których Święci Piotr i Paweł mają uprzywilejowane miejsce. Najwięcej jest świętych lokalnych, którzy odbierają szczególną cześć: w zakonie, w narodzie, w państwie czy w diecezji, gdzie się wsławili męczeństwem za wiarę lub niezwykłą cnotą.

Wspomnienie Wszystkich Wiernych Zmarłych Kościół obchodzi 2 listopada i w tradycji polskiej dzień ten jest nazywany Dniem Zadusznym lub inaczej "zaduszkami".
Kościół w tym dniu wspomina zmarłych pokutujących za grzechy w czyśćcu, tych którzy nie mogą wejść do nieba, gdyż mają pewne długi do spłacenia Bożej sprawiedliwości. Cała wspólnota Kościoła przychodzi z pomocą duszom czyśćcowym zanosząc prośby przed tron Boży. Aby przyjść z pomocą zmarłym pokutującym w czyśćcu, żyjący mogą w tych dniach uzyskać i ofiarować odpusty zupełne. Nabożeństwo do dusz czyśćcowych było i jest bardzo żywe. Świadczą o tym uroczyście urządzane pogrzeby, często zamawiane Msze św. w intencji zmarłych, w Kościele rzymskim powszechne są Msze św. gregoriańskie (30 Mszy św. po kolei przez 30 dni).

W najbliższych dniach zapraszam wiernych do licznego udziału we wspólnej modlitwie za naszych zmarłych - w naszej Bazylice, a także na cmentarzu.