Dlaczego rekolekcje wielkopostne?

Wielki Post nie bez powodu określa się mianem czasu nawrócenia. Ogromną pomocą w poszukiwaniu drogi do Boga jest nastrój towarzyszący okresowi Wielkiego Postu. To 40 dni pokuty i wyrzeczeń. To czas większej modlitwy, której potrzebę uświadamiają nam Drogi Krzyżowe, Gorzkie żale. To także czas, który ma nam uzmysłowić, że w naszym życiu musimy dokonywać wyborów; wybierać to, co ważniejsze, szlachetniejsze, wspanialsze. Stąd też w Wielkim Poście rezygnujemy z pewnych przyjemności, radości, zabawy. Wszystko to czynimy po to, by w naszym życiu dokonywało się dobro, by było go o wiele więcej niż zła. Bardzo ważna jest charakterystyczna dla tego okresu atmosfera wyciszenia. Musimy zwolnić tempo życia, ponieważ w tym zabieganiu, natłoku spraw codziennych, często nie dopuszczamy do siebie głębszej refleksji, nie zastanawiamy się, po co żyjemy, jaki jest sens tego wszystkiego, co robimy, co jest w życiu najważniejsze. Rekolekcje wielkopostne pozwalają nam choć na chwilę zatrzymać się i pogłębić swoją wiarę. A ta rodzi się ze słuchania Słowa Bożego. Pogłębiając wiarę poprzez uczestnictwo w lekcjach duchowych, stajemy się coraz bardziej ufni wobec Boga.  Kiedy całkowicie zawierzymy Panu Bogu, wówczas odkryjemy jak bardzo nas kocha. Odkryjemy, że Bóg nie tylko nas stworzył i troszczy się o nas, ale też dał nam swojego Syna, który swoje życie oddał za nas na krzyżu. Rekolekcje są po to, żebyśmy zrozumieli, że nie jesteśmy sami, że dobro jest silniejsze od zła i że potrafimy czynić dobro. Chodzi o to, byśmy z Chrystusem potrafili wejść w „cywilizację miłości, życia”, a nie przebywać w „cywilizacji zła, ciemności, śmierci”.  Znaczenie rekolekcji zależy przede wszystkim od naszego otwarcia się na łaskę Bożą. Do nawrócenia nie zawsze są potrzebne kilkudniowe lekcje duchowe. Czasem wystarczy jedno spotkanie ze Słowem Bożym, jedno spotkanie we wspólnocie, które wywrze na nas niezatarty ślad. Jednak trzeba dać szansę sobie i przez znaleziony czas, modlitwę, głębokie zamyślenie otworzyć Bogu swe serce. Każdy ma swoje „wyjątkowe” rekolekcje. Ci, którzy jeszcze ich takich nie doświadczyli, winni skorzystać z szansy, którą daje tegoroczny Wielki Post i postarać się odpowiednio je przeżyć.

W naszej wspólnocie Rekolekcje Wielkopostne przeżyjemy w najbliższy czwartek, piątek i sobotę. Poprowadzi je ks. Daniel Kowalski. Zaplanujmy tak najbliższe dni, aby znaleźć czas na mszę św., dobrze zrobić rachunek sumienia i wyspowiadać się.

Święty Józef – milczący święty (19 marca)

Bywają na świecie wielkie osobistości, o których głośno przez jakiś czas, potem są zapominane, nieraz potępiane nawet… Na progu nadchodzącej wiosny Kościół stawia przed nami osobę św. Józefa, opiekuna Chrystusa Pana. Patrząc na postać tego Świętego, mimo woli mówimy: jaka cicha, ale prawdziwa jest jego wielkość. To właśnie św. Józefowi Bóg powierzył Jezusa i Maryję. "Mąż Sprawiedliwy" - tak nazywa go Ewangelia, bo odznaczał się wiernością i prawdziwie ojcowskim sercem wobec Syna Bożego. Wielkość św. Józefa płynie nie tylko z wierności, z jaką spełniał swe życiowe powołanie, lecz także z bliskości świętych źródeł, z którymi przyszło mu żyć wiele lat, z których czerpał siły i moc do przezwyciężania życiowych trudności. Nie było w jego sercu buntu, niezadowolenia, szemrania, narzekania, jakie często wypełnia duszę współczesnego człowieka. Rozumiał sens pracy, umiał ją spełniać dla należytego celu i przysporzenia zasobów materialnych swej Rodzinie. Rozumiał wartość pracy, choć praca człowieka na ziemi nie zawsze jest źródłem radości. Przez upadek człowieka jego praca połączona została z trudem, wysiłkiem, niekiedy z przykrością. Bóg, wybierając św. Józefa na opiekuna swego Syna, pokazał ludziom, jak wysoko ceni pracę rąk ludzkich. Praca wykonywana z całym oddaniem i zaangażowaniem jest błogosławieństwem, jest wyrazem miłości równej modlitwie i zachowaniu Bożych przykazań. Kościół znalazł w św. Józefie pociągający wzór człowieka pracującego z Bogiem i dla Boga, i dlatego wysunął go jako patrona naszej codziennej pracy. Św. Józef był człowiekiem milczenia. Ewangeliści nie zanotowali ani jednego jego słowa, bo ludzie milczący, jeśli są " ludźmi Bożymi", obcują zwykle w myślach i w cichej wewnętrznej rozmowie z Bogiem. Milczał, bo umiał uszanować Boże tajemnice, znał szczegóły poczęcia Syna Bożego, milczał, czekał, aż nadejdzie ten dzień, kiedy ziemia powita swego Odkupiciela. Milczał, gdy Jezus przyszedł na świat, gdy wzrastał pod jego opieką. Milczał - co nie znaczy, że nic nie mówił; jego milczenie obejmowało sprawy wyższej wagi, sprawy związane z Odkupieniem. Oddał się na służbę powierzonych sobie osób, wiedział, że jako głowa rodziny całkowicie oddaje się tym Istotom, które odegrać mają w historii ludzkości zasadniczą rolę. Największe prawdy życia rozgrywają się w milczeniu, milczenie skupia siły, ucisza bóle, wzmacnia wolę, wyostrza myśl, wyrabia charakter.

Milcząc nieraz w trudach i przeciwnościach życia, bierzmy wzór z Opiekuna Świętej Rodziny. Niech główny Patron Kościoła stanie się dla nas wzorem życia rodzinnego ubogaconego Bożym wybraniem, wzorem uległości wobec Bożych planów.

Jaka jest nasza odpowiedź na obecny atak na nienarodzone dzieci?

Powoli zbliża się Uroczystość Zwiastowania Pańskiego (25.03). To Dzień Świętości Życia, a także dzień rozpoczęcia Duchowej Adopcji Dziecka Poczętego. Szczególnie w tych czasach, kiedy tak wielu ludzi, w sposób oficjalny, wulgarny domaga się prawa do zabijania dzieci jeszcze nienarodzonych na życzenie, mamy szansę, by w konkretny sposób przeciwstawić się temu przez naszą postawę, a szczególnie przez modlitwę. Modlitwa, którą odmawiać będziemy przez dziewięć miesięcy, jest modlitwą wypraszającą ochronę ludzkiego życia. Jest to króciutka codzienna modlitwa do Pana Jezusa o przemianę serc rodziców zagrożonego dziecka, połączona z jedną Tajemnicą Różańca świętego.                                                                     

Życie człowieka jest podzielone na trzy okresy. 
Pierwszy etap – to życie człowieka przed narodzeniem. 
Drugim etapem jest życie na tej ziemi już po urodzeniu. 
Trzecim etapem jest już życie wieczne.                                                                                                                  

Każdy z tych etapów życia ma swój początek, jeden etap następuje po drugim i w ten sposób życie człowieka nie ma swojego końca. Jeżeli zostanie przerwane życie człowieka w łonie matki, nie ma już drugiego etapu życia – tego na ziemi po urodzeniu i wówczas w tym drugim etapie życia, gdy my żyjemy i tu jesteśmy na ziemi, mamy możliwość uczynić wiele dobra ratując od śmierci niewinne i bezbronne dziecko. W ten sposób zapracujemy sobie również na trzeci szczęśliwy etap naszego życia, który nigdy nie kończy się. Dlatego jest ta obrona życia dziecka tak bardzo potrzebna i tak bardzo ważna. Kolejny raz Duchowa Adopcja przychodzi do tej parafii aby nieść pokój, wyzwolenie, radość i miłość.                       

Duchowa adopcja nikogo nie oskarża. Nie oskarża tych ludzi, którzy do tej pory nie znali, nie rozumieli wartości życia. Duchowa adopcja daje ludziom możliwość zadośćuczynienia za grzech przeciw życiu dziecka. Jak ogromne więc dzieło, tu i teraz, może się dokonać i zaważyć na całej naszej przyszłości, na naszym życiu wiecznym. Wiara bez uczynku jest martwa. Co z tego wynika, gdy powiemy, że wierzymy, a niczego dobrego nie uczynimy? Dlatego dziś możemy stanąć na straży ludzkiego życia i możemy Panu Bogu, na Jego „dar życia” odpowiedzieć „tak” i będziemy czynić to dziękczynienie również za dar naszego własnego życia. Wypowiadając to „tak” w obronie życia, być może, wypełnimy niespełniony dotychczas do końca akt zadośćuczynienia za własny grzech, a także za grzechy popełnione w naszych rodzinach. Duchowa adopcja jest sprawą ogromnej wagi, ogromnej wielkości. Każdy z nas może być szczęśliwy i dumny że rozumie, jak wielką sprawą jest życie. Bo nasze życie nie jest nam tylko dane. Nasze życie jest nam również zadane.

Tą refleksją chciałabym bardzo zachęcić Was do tego cudownego dzieła, które niesie pomoc nienarodzonemu dziecku. Jest jeszcze trochę czasu, by to przemyśleć, by się do tego przygotować. Szczególnie zachęcam ludzi młodych. Niech będzie to konkretna odpowiedź tym, którzy życia nie szanują, i tak naprawdę nie znają jego prawdziwej wartości.

 

 

Św. Józef wzór wielkopostny

Św. Józef – oblubieniec Maryi i zarazem prosty rzemieślnik, daje nam przykład pracy połączonej z modlitwą i życiem rodzinnym. II Polski Synod Plenarny w dokumencie Powołanie do życia w małżeństwie i rodzinie przypomina: „Ciche życie Józefa, Maryi i Jezusa w Nazarecie wskazuje, jak rodzice i dzieci mogą jednoczyć się z Bogiem na najbardziej codziennych drogach, jak codzienność staje się szkołą Ewangelii i wprowadza na drogę uświęcenia. Od Świętej Rodziny czerpiemy lekcję życia rodzinnego, jego ewangelicznej prostoty i świętości. Od Rodziny z Nazaretu bierzemy też przykład gorliwej pracy zawodowej i domowej”.  Józefa zwykle przedstawia się jako starca – z dala, na marginesie, od dobra i zła. Obraz ten pozbawia go nieomal wszelkiego znaczenia. Mogę jednak sobie wyobrazić Józefa żwawo wymachującego siekierką ciesielską, żeby rozwalić te  ramy, w które go wtłoczono. Wtedy znowu mógłby ożyć dla nas, i to jako wzór wielkopostny. Józef  zrezygnował ze swoich planów życiowych i był posłuszny Bogu, który wciąż znienacka ingerował w jego życie. Nie jest więc papierowym bohaterem, ale rzeczywistym patronem na trudne czasy. Bóg powierzył młodość naszego Zbawiciela, Jezusa Chrystusa, i Matkę Bożą wiernej straży św. Józefa z Nazaretu, który był sługą wiernym i roztropnym. Dziś uznawany jest za opiekuna całego Kościoła, patronuje wielu wspólnotom kościelnym i setkom parafii, które mogą chlubić się tym, że mają „mocnego” patrona. Św. Józef należy do najbardziej znanych i czczonych świętych w całym Kościele, także w Polsce.

Gdy papież Franciszek ogłosił Rok Św. Józefa, w naszej wspólnocie parafialnej, w każdy poniedziałek, za jego wstawiennictwem modlimy się, by Kościół nieustannie troszczył się o zbawienie wszystkich ludzi, abyśmy za przykładem św. Józefa z czystym sercem pełnili swoje rozmaite obowiązki i posługi w Kościele Chrystusowym, by Bóg otaczał nas zawsze swoją opieką i strzegł w nas darów, które od Niego pochodzą. Chcemy skorzystać z przykładu dążenia do świętości, jaki nam dał św. Józef. Pragniemy też uświadomić sobie nasze ludzkie słabości i niedoskonałości.

 

10 rad św. O. Pio jak dobrze przeżyć Wielki Post

Wielki Post to czas nawrócenia i przygotowania na przyjście zmartwychwstałego Chrystusa. Staramy się wtedy zrobić coś, aby stać się lepszym człowiekiem. Często nie mamy jednak na to pomysłu. O. Pio podpowiada, jak dobrze przeżyć ten wyjątkowy okres.                                                                                                                            

1. Postaraj się o cierpliwość. Jak czytamy w Listach o. Pio, “Z prostotą kroczcie drogą Pana i nie zadręczajcie waszego ducha. Trzeba, abyście znienawidzili wasze wady, ale czyńcie to z umiarkowaną nienawiścią, a nie gniewnie i nerwowo. (…) Z braku cierpliwości wasze niedoskonałości zamiast zanikać, rozrastają się coraz bardziej, gdyż niepokój i zatroskanie o pozbycie się ich, powoduje ich umocnienie”.                                                            

2. Skup się na miłości, a nie grzechu. “Nie zamęczaj się tym, co rodzi zmartwienia, niepokoje i zgryzoty. Potrzeba tylko jednego: wznieść ducha i kochać Pana Boga”                                

3. Zadbaj o innych. „Niech twoje pojawienie się gdziekolwiek będzie zawsze tak taktowne i delikatne, jakby było uśmiechem Boga”.                                                                                      

4. Myśl o swoich celach i pragnieniach.“Twój wysiłek i twa uwaga niech zawsze będą zwrócone na to, abyś miał właściwą intencję. Powinieneś ją mieć w pracy i w walce zawsze mężnej i wspaniałomyślnej z podstępami złego ducha”.                                                       

5. Nie zapominaj, że Chrystus jest z Tobą cały czas.  „Niech cię nie przerażają liczne zasadzki tej piekielnej bestii. Pan Jezus, który zawsze jest z tobą, będzie walczył razem z tobą. Nie dopuści nigdy, abyś upadł i został pokonany”. “Nie zdawaj się nigdy na siebie samego. Wszelką ufność pokładaj tylko w samym Bogu”.                                                                  

6. Pamiętaj o Bożym miłosierdziu. „Przerażająca jest sprawiedliwość Boża. Ale nie zapominajmy, że również Jego miłosierdzie jest nieskończone”.                                                       

7. Nie trać nadziei. “Nie osiąga się zbawienia bez przejścia przez burzliwe morze, które ustawicznie grozi utonięciem. Górą świętych jest Kalwaria. To z niej przechodzi się na inną górę, która nazywa się Tabor”.                                                                                                           

8. Módl się. „Módl się i ufaj! Nie denerwuj się! Niepokój nie służy niczemu. Bóg jest miłosierny i wysłucha twoją modlitwę”.                                                                                                 

9. Nie zapominaj, że modlitwa to najlepsza metoda na pocieszenie. „Najlepszym pocieszeniem ducha jest umocnienie pochodzące z modlitwy”.                                                     

10. Ciągle miej miłość przed oczami. „Gardź pokusami, a utrapienia obejmuj z miłością.  Pozwól wiać wiatrowi i nie myśl, że szelest liści jest zgrzytem broni”.

Może i nam te myśli przydadzą się ku refleksji, by dobrze i owocnie przeżyć Wielki Post…