Kryzys powołań…

Jest powód do niepokoju.. Najnowsze dane pokazują, że mamy bardzo poważny kryzys powołań. Moim zdaniem, w istocie chodzi tu raczej o kryzys powołanych. Wychowaliśmy pokolenie, które boi się podjąć jednoznacznych, ostatecznych decyzji. Dotyczy to nie tylko powołania kapłańskiego ale też małżeńskiego. Dziś mamy w seminariach czy nowicjatach znaczną liczbę kandydatów, którzy przychodzą po studiach czy pewnym okresie pracy i doświadczeń. Średnia wieku kleryków znacząco się zmieniła: obecnie ludzie młodzi dojrzewają znacznie później. Wydaje się, że mamy do czynienia z bardzo ostrym cywilizacyjnym kryzysem osoby. Widać też, szczególnie u młodych, ostre tendencje do stawiania na “samorealizację”. I tu następuje ogromne zderzenie, ponieważ kultura, która głosi tezy o samorealizacji stoi w opozycji do odczytania powołania, w którym my nie tyle spełniamy swoją wolę, ile godzimy się na rozpoznanie i realizację woli Bożej wobec nas. Dziś młody człowiek mocno stawia na rozum.. Chce wiedzieć wszystko natychmiast. A powołanie to pewne misterium, tajemnica. Ono się powoli realizuje. Nie bez znaczenia pozostaje bardzo mocny indywidualizm w przeżywaniu swojego życia. W takiej perspektywie konieczność podporządkowania się przełożonym jest dla młodych czymś bardzo trudnym. Tym bardziej, że mamy dziś do czynienia z próbą obalania autorytetów kościelnych. Inna rzecz, że jakaś liczba tychże autorytetów sama jest tego przyczyną, a w każdym razie nastąpiło głębokie nimi rozczarowanie.

Poznanie Kościoła i rozwój w wierze zakorzeniony jest bardzo mocno w rodzinie. Ona jest pierwszym nowicjatem, seminarium, czy przygotowaniem do małżeństwa. Atak na rodzinę i podważenie jej autorytetu jest najcięższym grzechem współczesności, a jednocześnie zachwianiem stabilności dojrzewania młodego człowieka.                                                                                                                                                                   

Co robić, żeby powołań zaczęło przybywać? Domaganie się od Pana Boga cudu jest prowokacją. Pan Bóg używa narzędzi i to narzędzi skutecznych. Bardzo podoba mi się koncepcja towarzyszenia, na którą tak mocno stawia papież Franciszek. Młodzi domagają się czytelnego świadectwa, w całym tym zamieszaniu cywilizacyjnym oczekują wyraźnego światła.

Wydaje się też, że młodzi ludzie chcieliby niejako zostawić sobie możliwość odwrotu. Widać więc kryzys radykalizmu.  Podsumowując: musi być cierpliwe towarzyszenie bez oczekiwania rezultatów. Tu nie chodzi o jakąś akcyjność w działaniu na rzecz powołań lecz raczej o postępowanie w myśl zasady sformułowanej przez św. Ignacego Loyolę: „Módl się tak, jakby wszystko zależało od Boga, a działaj, jakby wszystko zależało tylko od ciebie”. Tu nie chodzi o odniesienie sukcesu ale o to, by pomóc temu człowiekowi odkryć prawdę o jego życiu. Kiedy ją odkryje i zachwyci się nią, to można mieć pewność, że pójdzie tą drogą.

Jezus mówił „proście Pana żniwa, aby wyprawił robotników na swoje żniwo..”                                                 

Módlmy się za nasze rodziny, by były dobrym środowiskiem wzrostu, dojrzewania do odpowiedzialności i dorastania do podjęcia powołania; czy to do służby w Kościele, czy do powołania, do sakramentalnego małżeństwa.

6 praktycznych porad, jak czytać Pismo Święte…

1. Wybierz tłumaczenie    

Pierwsze wyzwanie przed jakim staniemy to wybór tłumaczenia. Oczywiście można korzystać z różnych tłumaczeń i porównywać, żeby lepiej zrozumieć przesłanie. Pamiętajmy, że tłumaczenie z języków oryginalnych, w których Pismo Święte powstawało sprawia, że mogą być różnice w tym jak tłumacz podszedł do przekładu. W Polsce najbardziej jest znana Biblia Tysiąclecia, która też jest używana w liturgii Kościoła katolickiego.


2. Zacznij od końca                                                                                                                                                                 

Nie mielibyśmy tego, co dzisiaj nazywamy Pismem Świętym (Stary i Nowy Testament) gdyby nie wydarzenia z pierwszego wieku naszej ery. Bez zmartwychwstania nie byłoby chrześcijaństwa, a bez chrześcijaństwa Biblii. Najlepiej zacząć lekturę od czytania opisów życia Jezusa wg Mateusza, Marka, Łukasz i Jana. Pozwoli nam to lepiej poznać osobę Jezusa, jaki był, co mówił, co robił. Później przeczytaj jak rozwijał się pierwszy Kościół, co jest udokumentowane w Dziejach Apostolskich. Lektura listów pisanych przez apostołów głównie Pawła) pozwoli nam dokładniej odkryć to, czym jest przesłanie chrześcijaństwa.

3. Poznaj autorów                                      

Zanim zaczniesz czytać, którąkolwiek z ksiąg dowiedz się, kto ją napisał i w jakich okolicznościach powstała. W większości przekładów są wstępy do ksiąg, które wyjaśniają nam kontekst wydarzeń i okoliczności pisania. Łukasz na przykład był lekarzem, który nie będąc naocznym świadkiem, dokładnie zbadał historię życia Jezusa. Wszystko co odkrył opisał w Ewangelii wg św. Łukasza oraz w Dziejach Apostolskich. Marek z kolei podróżował z apostołem Piotrem i jego relacja jest właściwie relacją Piotra – mamy dużo wydarzeń, opis jest krótki i rzeczowy.

4. Zaplanuj czytanie                                             

Żeby uniknąć tego, że siadam do czytania i nie wiem, co mam czytać dobrze, jeśli przygotujesz sobie jakiś plan. Może to być zaplanowanie w jakiej kolejności będziesz czytać kolejne części i ile jesteś w stanie dziennie przeczytać. Na pewno bardzo pomocne mogą być gotowe plany czytania Biblii. Znajdziesz je na stronie internetowej najpopularniejszej aplikacji do czytania Pisma Świętego. Wybierz plan, który będzie Ci najbardziej odpowiadał i się go trzymaj. W samej aplikacji możesz dodać swoich znajomych i dzielić się z nimi postępami w czytaniu. Druga osoba zawsze będzie nas dodatkowo motywowała do czytania.

5. Znajdź czas i miejsce

Możesz próbować czytać Pismo Święte do poduszki, ale jest spora szansa, że szybko oczy zaczną Ci się kleić. Niektórzy lubią czytać rano zanim w ogóle zaczną myśleć o tym, co czeka ich w ciągu dnia. Jeszcze inni potrafią do tego dobrze wykorzystać przerwy w pracy. Zaplanowany czas i miejsce pomogą Ci w tym, żeby wyrobić sobie dobry nawyk czytania i jednocześnie, żeby czytanie było efektywne.

6. Rób notatki                                                                                                                                                                        

Kiedy będziesz czytać Biblię zaczniesz odkrywać fragmenty, które będą dla Ciebie ciekawe i inspirujące. Możesz je sobie zaznaczyć lub podkreślić, żeby później móc do nich łatwo wrócić. Jeśli masz możliwość robić notatki na marginesach to śmiało. Jeśli nie, to miej pod ręką notes, gdzie możesz sobie wypisać zakreślone wcześniej fragmenty i dlaczego wydały Ci się być one tak wyjątkowe.


Być może znasz już sporo historii z Pisma Świętego. Kiedy zaczniesz regularnie czytać Biblię odkryjesz jak te różne historią łączą się w niesamowitą całość. Dzięki regularnemu czytaniu Biblii odkryjesz inspirację do lepszego życia i odpowiedzi na wiele pytań, które codziennie sobie zadajemy.

Godzina Miłosierdzia

"O trzeciej godzinie - powiedział Jezus do św. s. Faustyny w październiku 1937 r. w Krakowie - błagaj Mojego miłosierdzia szczególnie dla grzeszników i choć przez krótki moment zagłębiaj się w Mojej męce, szczególnie w Moim opuszczeniu w chwili konania. Jest to godzina wielkiego miłosierdzia dla świata całego" (Dz 1320). Kilka miesięcy później Pan Jezus powtórzył to żądanie określając cel jej ustanowienia, obietnice związane z praktykowaniem modlitwy w tej godzinie oraz sposoby jej obchodzenia.  Nie chodzi tutaj o godzinę zegarową (60 minut modlitwy), ale o modlitwę w momencie, gdy zegar bije trzecią godzinę (Dz 1572), czyli w chwili konania Jezusa na Krzyżu na Golgocie. Tę formę kultu Miłosierdzia Bożego można praktykować nie tylko w Wielki Piątek, czy w każdy piątek, ale codziennie.
Z modlitwą w Godzinie Miłosierdzia związał Jezus obietnice wszelkich łask. "W tej godzinie nie odmówię duszy niczego, która Mnie prosi przez mękę Moją" (Dz. 1320). "W godzinie tej uprosisz wszystko dla siebie i dla innych" (Dz. 1572). Chrystus postawił trzy warunki konieczne dla spełnienia obietnic: modlitwa ma mieć miejsce o godzinie 3.00 po południu, ma być skierowana do Jezusa i winno się w niej odwoływać do wartości i zasług Jego męki.
Jednocześnie sam Jezus udzielił wskazówek dotyczących sposobów modlitwy w Godzinie Miłosierdzia: "Staraj się w tej godzinie odprawiać drogę krzyżową, o ile ci na to obowiązki pozwolą; a jeżeli nie możesz odprawić drogi krzyżowej, to przynajmniej wstąp na chwilę do kaplicy i uczcij Moje Serce, które jest pełne miłosierdzia w Najświętszym Sakramencie; a jeżeli nie możesz wstąpić do kaplicy, pogrąż się w modlitwie tam, gdzie jesteś, chociaż przez króciutką chwilę" (Dz. 1572).
Ponadto trzeba jeszcze zaznaczyć, że przedmiot modlitwy musi być zgodny z wolą Bożą, a sama modlitwa powinna być ufna, wytrwała i połączona z uczynkami miłosierdzia, co jest warunkiem prawdziwego nabożeństwa do Miłosierdzia Bożego.

Szczególnie dziś, w Niedzielę Miłosierdzia,  zapraszam na godz. 15.00 do naszej Bazyliki na wspólną Koronkę…

Drodzy Parafianie, Goście!

Święta Zmartwychwstania Pańskiego przychodzi nam obchodzić w szczególnie trudnych chwilach i warunkach. Dokoła nas szaleje pandemia koronawirusa. Wiele osób się już nim zaraziło, każdego dnia słyszymy też o ofiarach śmiertelnych. Z wielkim szacunkiem i podziwem patrzymy na całą Służbę Zdrowia, która walcząc z koronawirusem ofiarnie leczy, pielęgnuje i naraża swoje życie, aby ratować życie innych.

Wielu z nas tegoroczne Święta Wielkanocne spędzi w domu, w gronie najbliższej rodziny lub samotnie. Wiele osób i rodzin będzie musiało pogodzić się z izolacją na skutek objęcia ich kwarantanną. Są też i takie rodziny, które podczas świąt w smutku i żałobie opłakiwać będą swoich zmarłych z powodu epidemii. Z bólem serca łączymy się z nimi i otaczamy ich naszą modlitwą.

Stając wobec takiej sytuacji, niezwykle trudno nam mówić o tajemnicy zmartwychwstania i śpiewać radosne „Alleluja”. A jednak przypomnijmy sobie słowa Jezusa: Odwagi, Jam zwyciężył Świat.

Dlatego Wszystkim Wam, Kochani Moi, życzę błogosławionych i pełnych pokoju Świąt Wielkanocnych. Niech Zmartwychwstały Chrystus wleje w nasze serca łaskę wiary w zwycięstwo dobra nad złem, niech umocni w nas nadzieję, że z Nim pokonamy epidemię i wyzwolimy się od lęku, niech zjednoczy nas w miłości, która niesie pomoc i wsparcie wszystkim potrzebującym.  Pusty Grób niech stanie się znakiem Bożego Miłosierdzia, którego dziś tak bardzo potrzebujemy.

„Szczęść Boże”.

Jak świętować Triduum Paschalne?

Czy umiemy jeszcze świętować? Czy święta niosą ze sobą to, na co się długo i niecierpliwie czeka? Czy dają radość?

Najgorszy model świętowania to spanie za długo, jedzenie za dużo, picie za dużo i domownicy, którzy zamiast popatrzeć na siebie patrzą w ekran telewizora. Zbliża się Wielkanoc. Nie przegapmy tego Święta. Niech to Święto będzie coś znaczyć w naszym życiu. Wielkanoc to największe Święto w roku. Najpierw przeżyjemy Triduum Paschalne.  O Triduum Paschalnym mówimy, że są to święta i pamiątka męki, śmierci i zmartwychwstania. Pierwszy dzień to męka, drugi dzień to śmierć, trzeci dzień to zmartwychwstanie. W tym pierwszym dniu mamy w kościele niezwykle ważne nabożeństwo. W Wielki Czwartek o 18.00 będzie Msza Wieczerzy Pańskiej. Chcemy, by to co się działo w Wieczerniku uobecniło się w naszym kościele. Po Mszy Świętej Najświętszy Sakrament przenosimy do ciemnicy i jesteśmy z Jezusem, adorując Go, w czasie jego uwięzienia. W Wielki Piątek, o godz. 18.00, Liturgia Męki Pańskiej, której centrum jest krzyż i nasza tego krzyża adoracja. Jednak wcześniej o godz. 10.00 jeszcze nabożeństwo drogi krzyżowej, a o 15.00 Koronka do Bożego Miłosierdzia. Najlepszym świętowaniem Wielkiej Soboty jest… cisza. Pan Jezus jest w Grobie. Tego dnia przynosimy święconkę do kościoła, ale to nie jest najważniejsza sprawa. Pamiętajmy – przychodzimy, by modlić się przy Grobie. Trwać na adoracji, w ciszy opłakiwać śmierć Jezusa. Przy okazji – poświęcimy pokarmy. Kto myślowo odwraca sytuacje i przychodzi tylko z koszyczkiem i skoro już jest to się tam przeżegna przy okazji przed grobem albo tylko popatrzy jak jest ustrojony – to nie ma jeszcze pojęcia na czym polegają święta. Zaplanujmy na piątkowy wieczór i sobotę (czyli na drugi dzień Triduum) swoją adorację. Trzeci dzień Triduum zaczyna się w sobotni wieczór. Zaczyna się zmierzchem. Najważniejsze  nabożeństwo Triduum paschalnego i całego roku liturgicznego. Jest to nabożeństwo Wigilii Paschalnej. Wielkanoc – Wielka NOC. Wielka Noc musi się dziać w nocy. Jeśli zapalimy na początku ogień i poświęcimy go, to ten ogień musi zajaśnieć na tle zmierzchu, czy nocy.. . Jeśli wniesiemy zapalony paschał do kościoła to musi być to ciemny kościół. Mamy świętować noc, w której Chrystus Zmartwychwstał. To ma być najważniejsza noc w roku. Zapraszam na tę liturgię w sobotę wieczór, o godzinie 19.00, ale pamiętajmy, że będzie to już trzeci dzień Triduum, będzie to już niedziela. To będzie długa liturgia i piękna liturgia. Chciałbym by każdy z nas przyniósł do kościoła świecę – koniecznie. 

Gorący apel. Dobre przeżycie Triduum Paschalnego zakłada wcześniejsze zrobienie porządków. Porządki robimy wcześniej. Do czwartku wszystko powinno być wytrzepane, umyte, wyprane. W czwartek zaczyna się święto.

Dobre przeżycie Triduum Paschalnego to nasza obecność w kościele – w czwartek, w piątek, w sobotę na adoracji. Pascha to znaczy przejście. Właściwe nastawienie to pragnienie przejścia – ze śmierci do życia, z ciemności do światła, z grzechu do łaski. A wszystko to z Chrystusem, który cierpi, umiera i zmartwychwstaje.

Jeśli poważnie traktujemy naszą wiarę, to Wielkanoc musi być czymś więcej nić koszykiem ze święconką.