Czy wypada modlić się na leżąco?

Wydaje się, że na pytanie „Czy wypada modlić się na leżąco?” należałoby odpowiedzieć: „Nie wypada”. Przecież podstawowym celem modlitwy jest oddanie chwały Bogu, a ogólnie – podtrzymywanie relacji z Nim. Bóg zaś godny jest najwyższej czci z naszej strony. Nie rozmawia się na leżąco z kimś, komu chcemy okazać elementarny choćby szacunek. Im ważniejszy jest nasz rozmówca, tym bardziej staramy się, by nie tylko nasze słowa, ale i cała postawa komunikowały nasz wobec niego respekt i szacunek.

Modlitwa na leżąco

Zasadniczo postawa leżąca nie wydaje się najwłaściwszą postawą modlitewną. Chyba że mamy na myśli pełne czci (i nawet sporadycznie praktykowane w liturgii) leżenie krzyżem czy jakąś inną formę leżenia, które intencjonalnie i w pierwszym rzędzie wyrażałoby naszą cześć wobec Pana.

Zdecydowanie bardziej odpowiednie są postawy klęcząca i stojąca (ewentualnie siedząca). One  ułatwiają nam słuchanie i uważność, a w naszej kulturze wyrażają cześć i szacunek. Kulturę zaś nie tylko okazujemy, ale także „nią” myślimy i odczuwamy – nawet (a może przede wszystkim) podświadomie.

Niemniej Pan Bóg wie, ile mamy siły i w jakim stanie fizycznym jesteśmy. Jeśli chorujemy, jesteśmy obolali czy dosłownie padamy z nóg, to On to zrozumie. Jest wszak nie tylko Panem Wielkiego Majestatu, ale także najlepiej nas znającym i rozumiejącym Ojcem. Nie ma też nic złego w tym, że położywszy się dla zażycia odpoczynku czy do snu, zamiast myśleć „o niebieskich migdałach”, skierujemy nasze myśli ku Niemu.

Natomiast niedobrze świadczyłoby w gruncie rzeczy o naszym szacunku wobec Stwórcy i tym, jak jest dla nas ważny, gdyby była to jedyna forma naszego z Nim kontaktu, w sytuacji, gdy realnie moglibyśmy znaleźć czas i siły na modlitwę w bardziej odpowiedniej formie.