- Szczegóły
- Opublikowano: sobota, 15, styczeń 2022 13:26
- ks. Przemysław Pastewski
- Odsłony: 256
Spowiedź po latach. Jak się przygotować? Jak ją przeżyć?
Od czego zacząć??? Na najpierw…
Rachunek sumienia
Przed spowiedzią trzeba zrobić tak zwany rachunek sumienia. Pamiętaj, że to także forma modlitwy, a nie procedura biurokratyczna w zakresie moralności. Przeżyj to więc jak modlitwę: zacznij znakiem krzyża; poproś Ducha Świętego, by pomógł ci zobaczyć i uznać twoje grzechy.
Przyjrzyj się swoim relacjom z Panem Bogiem, z ludźmi (zaczynając od najbliższych), ale też z samym sobą. Zadaj sobie uczciwie pytania o to, czy wywiązywałeś/wywiązujesz się z obowiązków wobec Pana Boga, bliźnich i siebie samego, jakie dyktuje ci twoje sumienie.
Pamiętaj jednak, że nie chodzi o twoje „poczucie”, że coś jest złe albo „w porządku”, ale o spojrzenie na swoje życie z perspektywy Pana Boga. W taki sposób, jakiego uczy nas Kościół, któremu Chrystus powierzył władzę odpuszczania grzechów w sakramencie pokuty i pojednania.
Zwróć uwagę przede wszystkim na te czyny, które popełniałeś/popełniasz ze świadomością tego, że są złe, lub z wątpliwościami, czy aby na pewno powinieneś tak postępować. Jesteś wezwany przede wszystkim do tego, by naprawdę kochać.
Czy twoje postępowanie względem Pana Boga, Jego Kościoła, ludzi i samego siebie jest wyrazem miłości, czy jej zaprzeczeniem? Przypomnij sobie dekalog – dziesięć przykazań. Zastanów się, czy któregoś z nich nie złamałeś wprost. Czy żyłeś w ich duchu – chroniąc i dbając o wartości, które dekalog zabezpiecza?
Przypomnij sobie przykazania kościelne i „rozlicz” się z nich sam przed sobą, w ten sam sposób. Nie od rzeczy będzie też zerknąć w tekst tzw. hymnu o miłości z 13 rozdziału Pierwszego Listu św. Pawła Apostoła do Koryntian.
Warto zacząć od rachunku sumienia dokonanego własnymi siłami, jak to zostało opisane powyżej. Spokojnie możesz zrobić sobie „ściągawkę” – spisać grzechy na kartce, którą zaraz po spowiedzi zniszczysz. W ten sposób będziesz mieć pewność, że w chwili (możliwego przecież w konfesjonale) stresu nie zostaniesz z „pustką w głowie” i szczerze wyznasz wszystko, co chciałeś wyznać.
Na koniec pomódl się modlitwą Ojcze nasz – modlitwą dziecka Bożego, którym przecież jesteś. Możesz także sięgnąć po pokutny Psalm 51. Pomódl się też za kapłana, który będzie cię spowiadał.
Dalsza część za tydzień…