Adoracja Najświętszego Sakramentu…

Adoracja jest nie tylko wystawieniem Najświętszego Sakramentu. Ona jest też wystawieniem całego człowieka na spojrzenie Boga. Czy spojrzenie Kogoś, kto tak kocha, nie koi wszystkich bolączek? Nie leczy wszystkich zranień?

Dla kogoś, kto nigdy nie wszedł do wody, nurkowanie pozostaje tajemnicą. Nigdy nie zrozumie radości, którą wywołuje spojrzenie w oczy podwodnym stworzeniom.  Dla kogoś, kto nigdy nie wyszedł na górki szlak, szczyt góry pozostanie tajemnicą. Nigdy nie poczuje „smaku” powietrza, które wypełnia płuca na dużej wysokości.  Dla kogoś, kto nigdy nie poszedł na adorację, spotkanie z żywym Bogiem pozostanie tajemnicą. Nigdy nie pozna pokoju, który wypełnia człowieka po zanurzeniu w niewidocznej Obecności. Adoracja to wymagająca modlitwa. Ale czy tylko dla duchowych alpinistów?

Dla kogoś, kto nie wierzy w Boga, adorowanie Jezusa w Najświętszym Sakramencie może wydawać się bez sensu. Cisza, bezruch, nic się nie dzieje. Ludzie z pochylonymi głowami, schowani, smutni, skuleni w sobie. Tkwią przed pozłoconą monstrancją z kawałkiem białego chleba w środku i nic nie mówią.  A jednak wiele osób praktykuje systematyczną adorację eucharystyczną. Wielu tak wybiera trasę przez miasto, aby wstąpić do kościoła, gdzie jest „wystawienie”.  Patrząc na nich z boku można pomyśleć, że tracą czas. Mogliby wrócić wcześniej do domu. Mogliby wyjść później do pracy. Mogliby przez kwadrans przeczytać kilka stron pobożnej lektury. A jednak wybierają spotkanie z ukrytym i niewidzialnym Bogiem w Eucharystii. Czy to coś daje?  Spotkania adoracyjne mogą nam się wydawać zupełnie bez sensu. Jednak dzwonimy do przyjaciół, czy mieszkających daleko od nas rodziców. Opowiadamy im o naszej pracy, problemach ze zdrowiem, o sukcesach, dzieciach, złym szefie i nowych meblach. Jeszcze niedawno wykupowaliśmy specjalne pakiety, aby taniej, więcej, dłużej mówić.

O czym opowiadamy Bogu? Czy w czasie jednej niedzielnej mszy, rozproszeni i czasem znudzeni, jesteśmy w stanie o czymś Mu powiedzieć? Omówić z Nim ważne sprawy?  Bóg nie ma telefonu, a Jego tęsknota za nami jest większa niż każdego z ludzkich przyjaciół. Czy adoracja – to krótkie zatrzymanie przed Nim, oczekującym – nie jest dobrym i przystępnym sposobem, aby Go naprawdę spotkać?

Z pewnością to bardzo ważny temat, i ważna praktyka naszego życia z Bogiem… Przez kilka najbliższych tygodni zatrzymamy się przy Adoracji Najświętszego Sakramentu..  Już nie długo Pan Jezus wystawiony w monstrancji, znowu będzie czekał w  naszej Bazylice na Ciebie…