Kiedy rozmawiam z ludźmi na temat modlitwy  pytam, czy lubią odmawiać różaniec. Słyszę wciąż te same odpowiedzi: że nudny, że za długi, że wciąż powtarza się to samo, że młodzi już się różańcem nie modlą. Dlaczego tak się dzieje? Czyżby Maryja w swoich objawieniach nie kierowała swoich próśb właśnie do dzieci, do młodzieży, do rodzin? Czy to nie w nich pokłada nadzieję na zmianę świata? Św. Jan Paweł II pisał:  „To modlitwa, którą ukochałem. Przedziwna modlitwa! Przedziwna w swej prostocie i głębi zarazem. Odmawiać różaniec bowiem to nic innego, jak z Maryją kontemplować oblicze Chrystusa”                                   Czy różaniec to długa i nudna modlitwa??  Nasz Papież w liście o różańcu tak pisał:  „można by wysunąć zastrzeżenie, że różaniec wydaje się modlitwą niezbyt odpowiadającą gustom dzieci i młodzieży dzisiejszych czasów. Może jednak zastrzeżenie to opiera się na wyobrażeniu jego niedbałego odmawiania” . Brak umiłowania różańca wypływa z jego niezrozumienia i częstego jego odklepywania. Jak bardzo popularne jest mówienie różańca na kazaniach, przy okazji wykonywania prac domowych, gdzieś tak obok czegoś, bo wciąż za mało czasu…  Spróbuj choć raz poświęcić czas tylko dla Maryi, tylko dla Jej Syna, wejdź choć w jedną tajemnicę z ich życia, spróbuj poobserwować, wpatruj się, zachwycaj, podziwiaj, ucz się. Tak rozważany różaniec stanie się cudem w twoim życiu, nauczysz się patrzeć, słuchać i mówić, zostaniesz dopuszczony do tych wielkich spraw, ale po to, by pełen Ducha Świętego stawać się lepszym, świętszym, by wciąż mieć oczy utkwione w Jezusa. Tego uczy różaniec.  Z miłością powtarzajmy nasze „Zdrowaś…”,  bo Maryja chce tego słuchać, nigdy Jej się nie znudzi głos kochanego dziecka. Powierzajmy Jej Sercu swoje troski, przynośmy nasze problemy, lęki, trudy. Wierzmy i miejmy ufność, że Jej macierzyńskie wstawiennictwo wszystko może uzyskać od Serca Syna. Dlaczego różaniec? Bo świat woła o pokój, bo rodzina woła o pokój! Historia pokazuje, że Królowa Różańca przestrzegała ludzi przed wieloma tragicznymi wydarzeniami. Jej wołanie o modlitwę różańcową zawsze znajdowało odzew, szczególnie w rodzinach silnych Bogiem, które strzegły wiary i przez różaniec czyniły świat piękniejszym, spokojniejszym, bardziej sprawiedliwym, bliższym planom Bożym. „Rodzina, która modli się zjednoczona, zjednoczona pozostaje. Różaniec święty zgodnie z dawną tradycją jest modlitwą, która szczególnie sprzyja gromadzeniu się rodziny. Kierując wzrok na Jezusa, poszczególni jej członkowie odzyskują na nowo również zdolność patrzenia sobie w oczy, by porozumiewać się, okazywać solidarność, wzajemnie sobie przebaczać, by żyć z przymierzem miłości odnowionym przez Ducha Bożego” – pisał nasz Papież.                                                            Czy jest lepszy sposób na stworzenie świętej, pełnej miłości i pokoju rodziny, niż poprzez wspólnie odmawiany różaniec? Dlaczego nasze rodziny nie odtwarzają klimatu domku w Nazarecie, dlaczego Jezusa nie stawiają w centrum, dlaczego nie dzielą razem z Nim swoich trosk i radości, dlaczego nie czerpią nadziei i siły na dalszą drogę? Czy nasze rodziny nie pragną szczęścia?

Może nadszedł czas, byśmy z wiarą naszych przodków padli na kolana i przesuwając paciorki, upraszali pokój dla nas samych, naszych rodzin i naszej Ojczyzny.