Co zrobić, kiedy dzieci nie chcą chodzić na mszę święta?

Przy tak sformułowanym temacie najpierw musimy zdecydowanie go zawęzić. Trudno bowiem w ramach krótkich artykułów omówić wszystkie sytuacje na poszczególnych etapach rozwoju człowieka.

            Zupełnie inaczej przecież trzeba traktować bunt czterolatka, który przed wyjściem do kościoła na niedzielną Mszę tupie nogami, mówiąc, że tam jest nudno i nie chce iść, a inaczej sytuację, kiedy wchodzący w dorosłość człowiek po prostu przestaje chodzić do kościoła, lub gdy już dorosłe dzieci oznajmiają swoim rodzicom, że jak chcą, to mogą się zająć wychowaniem religijnym swoich wnuków, ale oni - jako rodzice - nie przyłożą do tego ręki. Ja skoncentruję się na młodzieży, szczególnie tej, która kończy edukację szkolną i wchodzi w dorosłość. 

Muszę tu jednak zaznaczyć, że również wielość przyczyn utraty wiary na różnych etapach życia i formacji (lub jej braku) sprawia, że z oczywistych powodów artykuł ten nie rości sobie prawa do bycia wyczerpującym. Poza tym nie czuję się kompetentny do wysnuwania jakichś ostatecznych wniosków czy dawania absolutnie skutecznych recept na te problemy. Chciałbym raczej podzielić się kilkoma intuicjami, które pochodzą z teologicznej refleksji i przede wszystkim z niezliczonej już ilości rozmów z rodzicami, którzy albo przeżywają ból utraty wiary u swoich dzieci, albo zastanawiają się, jak wychowywać religijnie swoje dziecko, aby do tego nie doszło.

  Nie będąc rodzicem, mogę sobie tylko wyobrażać, jak bolesny to problem dla ludzi głęboko wierzących, którzy dokładali wszelkich starań, aby wychować w wierze swoje dzieci, a te, kiedy dorastają albo już jako dorosłe, komunikują im, że są niewierzące lub że już nie będą chodzić do kościoła. Automatycznie rodzą się wtedy pytania: Co się stało? Jakie błędy wychowawcze popełniliśmy? Jak zachęcić/zaprosić/zmusić moje dziecko, żeby znowu zaczęło chodzić do kościoła?  Obserwacja potwierdza, że nie mamy do czynienia ze zjawiskiem jednostkowym, ale o zasięgu globalnym. Obrazują to również wewnątrzkościelne statystyki:  badania dominicantes z 2016 roku mówią o tym, że w niedzielę do kościoła uczęszcza 39,8 proc. wiernych. Dane z 2006 roku wskazywały 45,8 proc.

 Oczywiście w poszukiwaniu rozwiązań bardzo pomaga znalezienie przyczyn konkretnej sytuacji utraty wiary u dziecka i - co równie oczywiste - może być ich bardzo wiele. Nie mówimy tu o sytuacji, w której dziecko w ogóle nie doświadczyło świata wiary w swoim domu, kiedy w rodzinie nie chodzono do kościoła, nie modlono się i nie mówiono o Bogu. W tych sytuacjach brak wiary wydaje się naturalną konsekwencją ateizmu praktycznego domu, z którego wychodzi dziecko (choć i tu spotykamy przykłady głębokiej wiary dzieci, które nie miały wychowania religijnego w rodzinie). Co jednak sprawia, że dzieci pochodzące z rodzin głęboko wierzących i praktykujących również tracą wiarę?

 

Należy uzmysłowić sobie, że choć system wychowania ma olbrzymie znaczenie, to jednak nie jest wszystkim w kwestii formacji człowieka. Każdy jest osobnym światem, ma swoje "ja" i w wolności może inaczej postępować niż zrobiliby to jego rodzice. Na formację i wychowanie człowieka wpływają nie tylko rodzice, ale także szkoła, grupy rówieśnicze i środowiskowe, środki masowego przekazu, szeroko rozumiana kultura lub jej brak.

 

To dopiero pierwsza, wstępna część tych przemyśleń…

Dalsza, za tydzień..