Adwent szybko mija…

     Przeżywamy Adwent – czas szczególnego przygotowania na przyjście Pana, to przyjście, które ma nadejść, a którego się spodziewamy i którego z nadzieją oczekujemy. Wyrażamy to zresztą na każdej Mszy św. w aklamacji eucharystycznej. Adwent jest nam potrzebny, abyśmy uczyli się rozpoznać to powtórne przyjście Pana, abyśmy mogli gorąco Go zapragnąć, żebyśmy chcieli, aby nadszedł. Jednocześnie wiemy, że Pan już przyszedł. Żyjemy w czasie pomiędzy narodzeniem Pana Jezusa, a Jego przyjściem, kiedy objawi się w chwale. Żyjemy w świecie, w którym Pan już jest obecny. To czas zmiłowania, możemy czerpać ze zdroju Jego Miłosierdzia. Cały rok liturgiczny ukazuje nam Chrystusa z różnych perspektyw. Kiedy obchodzimy kolejne święta, zawsze przyglądamy się Panu Jezusowi przez pryzmat tajemnic Jego życia. Rok liturgiczny to sposób mówienia o Chrystusie Panu.                        

 I Adwent też jest takim sposobem mówienia o Jezusie – w dwóch Jego przyjściach: - o przyjściu Pana w łonie Maryi - i powtórnym przyjściu Chrystusa w chwale na końcu czasów, w perspektywie sądu nagrody albo kary. Ale w pewnym sensie adwent przeżywamy też, kiedy uczestniczymy w każdej Mszy św. Już Pan jest między nami, a jednak jeszcze Go oczekujemy. „Oto Baranek, który gładzi grzechy świata”, oto Ten, który narodził się z Maryi Panny, dzisiaj pod postacią chleba, z miłości dla nas dostępny tak, że możemy Go przyjąć.I choć nasz grzech sprawia, że go odrzucamy, mówimy „Panie, nie jestem godzien, abyś przyszedł do mnie, ale powiedz tylko słowo… ”. Już możemy obcować z Chrystusem, oczekując powtórnego Jego przyjścia. Wielka jest tajemnica naszej wiary! Może jesteś tym szczęśliwcem i dobrze wykorzystujesz czas adwentu, a może znowu ten czas ci umyka, bo uciekają dni pośród zabiegania i przedświątecznych przygotowań. Nie zamartwiaj się! Zawsze jest dobry czas by zadbać o swoją duszę. Może właśnie od dziś uda ci się podjąć trud i wysiłek.

 

Codziennie jest dobry moment na to, by:

- uczyć się od Matki Bożej tego oczekiwania, ale też uczyć się tak jak ona przyjmować Słowo i strzec go, by potem w czynach i słowach je przekazywać,

- by się nawrócić,

- być czułym na potrzeby drugiego człowieka, dzielić się tym co mam, dobrem materialnym czy duchowym

- by odbyć dobrą, szczerą spowiedź.